Pewnie i Ty widujesz na opisach lub słyszysz słowa "Gdyby mi się tak chciało jak mi się nie chce...".
Co to ludziom daje? Według mnie nic. Jest to usprawiedliwianie się przed samym sobą zamiast podjęcie konkretnego działania.
Jestem przekonany drogi czytelniku, że i Ty słyszysz na co dzień w swoim otoczeniu jak ludzie narzekają i marudzą. Tematy są różne. Można usłyszeć jaki to nasz rząd jest beznadziejny, że na uczelni się czepiają i dużo roboty, że w pracy trzeba dużo robić, brzydka pogoda, cokolwiek byśmy sobie nie wymyślili.
Zacząłem się ostatnio zastanawiać co nam daje takie narzekanie. Ja twierdzę, że nic, że jest dla nas szkodliwe. W końcu podążając za myślą "samospełniającej się przepowiedni" czyli to o czym mówimy i myślimy staję się rzeczywistością. Te wszystkie złe myśli kłębią się w naszym umyśle działając na naszą podświadomość mówiąc jej taki ten świat jest beznadziejny i nudny. I w ten sposób tworzymy sobie obraz całego świata. W ten sposób wszystko postrzegamy.
Zauważ też co ludzie odpowiadają na pytanie: "co tam u Ciebie?"
Zazwyczaj można usłyszeć odpowiedzi: "jakoś leci", "a daj spokój", "nie pytaj", "no nawet".
Słyszałeś kiedyś odpowiedź: "Jest super", "Bardzo dobrze, jestem bardzo szczęśliwy", a osoba, która wypowiadała te słowa rzeczywiście wyglądała na szczęśliwą? Jeśli tak to powinno brać się z niej przykład.
Ja sam postanowiłem około półtora roku temu skończyć z marudzeniem, narzekaniem i użalaniem się nad sobą. Zamiast zaśmiecać swój umysł tymi myślami zastanawiam się co mogę zrobić i działam w tym kierunku. Oczywiście, mam również swoje słabsze dni w końcu też jestem człowiekiem.
Ostatnio znalazłem na internecie bardzo ciekawy cytat:
Co to ludziom daje? Według mnie nic. Jest to usprawiedliwianie się przed samym sobą zamiast podjęcie konkretnego działania.
Jestem przekonany drogi czytelniku, że i Ty słyszysz na co dzień w swoim otoczeniu jak ludzie narzekają i marudzą. Tematy są różne. Można usłyszeć jaki to nasz rząd jest beznadziejny, że na uczelni się czepiają i dużo roboty, że w pracy trzeba dużo robić, brzydka pogoda, cokolwiek byśmy sobie nie wymyślili.
Zacząłem się ostatnio zastanawiać co nam daje takie narzekanie. Ja twierdzę, że nic, że jest dla nas szkodliwe. W końcu podążając za myślą "samospełniającej się przepowiedni" czyli to o czym mówimy i myślimy staję się rzeczywistością. Te wszystkie złe myśli kłębią się w naszym umyśle działając na naszą podświadomość mówiąc jej taki ten świat jest beznadziejny i nudny. I w ten sposób tworzymy sobie obraz całego świata. W ten sposób wszystko postrzegamy.
Zauważ też co ludzie odpowiadają na pytanie: "co tam u Ciebie?"
Zazwyczaj można usłyszeć odpowiedzi: "jakoś leci", "a daj spokój", "nie pytaj", "no nawet".
Słyszałeś kiedyś odpowiedź: "Jest super", "Bardzo dobrze, jestem bardzo szczęśliwy", a osoba, która wypowiadała te słowa rzeczywiście wyglądała na szczęśliwą? Jeśli tak to powinno brać się z niej przykład.
Ja sam postanowiłem około półtora roku temu skończyć z marudzeniem, narzekaniem i użalaniem się nad sobą. Zamiast zaśmiecać swój umysł tymi myślami zastanawiam się co mogę zrobić i działam w tym kierunku. Oczywiście, mam również swoje słabsze dni w końcu też jestem człowiekiem.
Ostatnio znalazłem na internecie bardzo ciekawy cytat:
"Uważaj na swoje myśli, stają się słowami.
Uważaj na swoje słowa, stają się czynami.
Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami.
Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem.
Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem."
Frank Outlaw
Uważaj na swoje słowa, stają się czynami.
Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami.
Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem.
Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem."
Frank Outlaw
Według mnie ten cytat warto wprowadzić w życie i zacząć myśleć pozytywniej. Wstawać rano i dostrzec przed sobą dzień pełen wyzwań, nowych okazji i szans.
Zacznij używać słów, które mają inny wydźwięk. Zamiast problem użyj słowa wyzwanie. Dostrzegaj swoje sukcesy, szczególnie te małe, na które nie zwracałeś po dziś dzień uwagi. Każdy dzień zaczynaj z uśmiechem na twarzy i idź spać z takim samym nastawieniem. Na świecie jest wiele piękna i szkoda tracić czas na narzekanie i marudzenie.
Świetna notka. Zgadzam się z nią w 100%, ale uważam, że za mało ostra, bo tym leniuchom, którzy nie doceniają daru zdrowia czy nawet życia, należy się sroga reprymenda ;) Ciekawy ten cytat w środku notki, pierwszy raz go widzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę uśmiechu na twarzy po przebudzeniu :D
Czyli od dzisiaj juz nie usłysze z Twoich ust... "nic mi sie nie chce" tak? ;]
OdpowiedzUsuńPo prostu carpe diem.
OdpowiedzUsuńPolecam przesłuchać tą piosenke:
http://pl.youtube.com/watch?v=Sk1dcQmiung
która w pewien sposób oddaje słowa SiMeta :)
No cos jest w tej piosence, nie koniecznie chodzi w tym o to ze "fruźki wolą optymistów" ale marudzenie i narzekanie nic nam nie daje, a Polskie społeczeństwo ma wlasnie taki dziwny nawyk, narzekania.
OdpowiedzUsuńJej.. mam wrażenie że to aluzja do mnie.. Zawsze mówisz że narzekam i marudzę... :D
OdpowiedzUsuńNie chce mi się komentować tej notki... ale co zrobisz ;-) Dobry cytat Franka. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń